W minioną sobotę 26 lipca zwoleńska Grupa Rowerowa wyruszyła na kolejny pielgrzymi szlak. Tym razem celem była Wąwolnica. Organizatorem i liderem grupy był Czesław Nowakowski zaś patronat honorowy nad pielgrzymką objęli: Bogusława Jaworska burmistrz Zwolenia oraz ks. Bernard Kasprzycki proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zwoleniu.
Do Wąwolnicy wybrało się 14 śmiałków, którzy w sobotę mieli do pokonania około 115 kilometrów. Organizatorem i liderem grupy był Czesław Nowakowski, natomiast zamykającym peleton w czasie jazdy był Zdzisław Olender. Rowerzyści planują już kolejny wyjazd tym razem do Sandomierza.
Jak informuje nas Czesław Nowakowski, lider grupy pielgrzymi przez Dęblin dojechali do Gołębia, gdzie pomodlili się w Domku Matki Bożej Loretańskiej Patronki Ludzi w Drodze a także zwiedzili Muzeum Rowerów Józefa Majewskiego, w którym nie tylko obejrzeli ale również wypróbowali nietypowe rowery poziome, cyrkowe, ryksze i inne ciekawe eksponaty.
Warto wspomnieć, że Domek Loretański w Gołębiu jest pierwszą tego typu budowlą w Polsce, zbudowany został na wzór replik Santa Casa. Ciekawym elementem jest okno, przez które, według legendy, Archanioł Gabriel zwiastował Maryi Pannie, że poczęła syna. W XVII w. odprawiano w domku nabożeństwa. Podobno część jego uposażenia została ofiarowana, jako wsparcie dla Powstania Kościuszkowskiego. Budowla była wielokrotnie niszczona, a to w skutek wylewów Wisły, wojen, czy najazdów. Historia parafii sięga początku XII w., kiedy to w miejscu obecnej świątyni stały 2 drewniane kościółki. W 2001 r. kościół został podniesiony do rangi sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej, patronki ludzi w drodze.
Następnie rowerzyści przez Puławy i Bochotnicę dojechali do Nałęczowa do Domu Rekolekcyjnego, gdzie po obiedzie i zakwaterowaniu przejechali do Wąwolnicy do Matki Bożej Kębelskiej na rekolekcje i nabożeństwo o uzdrowienie duszy i ciała. Po rekolekcjach wrócili na nocleg do Nałęczowa.
W niedzielę po mszy świętej odprawionej w bazylice w Wąwolnicy pielgrzymi wyruszyli w drogę powrotną przez Kazimierz Dolny. Następnie promem do Janowca skąd udali się do Przyłęka, a z Przyłęka do Zwolenia.
Historia kultu Matki Bożej w Kęble i Wąwolnicy!
Tradycja kultu Matki Bożej w Kęble i Wąwolnicy sięga prawdopodobnie okresu najazdów tatarskich na Rzeczpospolitą pod koniec XIII w. Bitwy rozgrywały się w Kęble koło Wąwolnicy, wśród lasów, gdzie znajdowała się statua Matki Bożej. Przy drodze koło wielkiego kamienia Tatarzy rozbili obóz, tam gromadzili łupy i przetrzymywali jeńców. Na ogromnym głazie ustawili statuę Matki Bożej, a ponieważ wiedzieli, jaką czcią otaczali Ją Polacy, a szczególnie mieszkańcy tych okolic, urządzali sobie z niej kpiny na oczach zniewolonych. Podczas walki Tatarów z dziedzicem Wąwolnicy Ottonem Jastrzębczykiem. Chorągiew chana padła, było to za przyczyną cudu. Wówczas Tatarzy uciekli, pozostawiając łupy i jeńców. Miejsce tego wydarzenia, gdzie pozostały lipa i głaz, były często odwiedzane przez ludzi, gdyż po objawieniu się Matki Bożej wieść o cudzie rozeszła się błyskawicznie. Wtedy kilkaset kroków od tego miejsca dziedzic Otto Jastrzębczyk wybudował drewniany kościół, w którym umieszczono cudowną figurkę.
W dniu 8 września 1700 roku, za zgodą papieża Klemensa XII odbyło się przeniesienie w uroczystej procesji figurki Matki Bożej z Kębła do kościoła parafialnego w Wąwolnicy. Figurka Matki Bożej umieszczona została na ołtarzu głównym i w tym samym miejscu pozostaje do dzisiaj, a ponieważ sprowadzono ją z Kębła, dlatego nazywana jest Kębelską.
Zachowana do naszych czasów figurka kębelska pochodzi z ok. 1440 r. Została wykonana z pnia lipowego o wys. 85 cm i rozpiętości w najszerszym miejscu 27 cm. Najistotniejszym motywem w figurce jest prezentacja światu Dzieciątka Jezus przez Matkę.
Kult Matki Bożej bardzo się ożywił od chwili uroczystej koronacji figury Matki Bożej w 1978 roku. Każdego dnia przybywają tam pielgrzymi - świeccy i duchowni, młodzi i starsi, chorzy i uzdrowieni. Przychodzą, aby modlić się w przeróżnych intencjach dziękczynnych i błagalnych. Wierzą, że ich modlitwy są wysłuchane, a jako wyraz tej wiary zostawiają w kaplicy liczne wota.
Skontaktuj się z autorem tekstu: M_Celi |