Spotkanie zaczęło się po godzinie 19 przy intensywnie padającym deszczu. Pogoda mobilizowała do szybkiego poruszania się po boisku, a w tym zdecydowanie górowali gracze Zwolenianki. Pierwsze dwie bramki padły po akcjach niezawodnego duetu Paweł Rogala – Mateusz Próchniak. Najpierw Rogala dośrodkował z lewej strony, a Próchniak z kilku metrów trafił głową. Na 20 minut przed końcem Rogala ładnie ograł obrońcę na prawej stronie i kolejny raz dokładnie dograł do Próchniaka. Wynik w końcówce ustalił Arkadiusz Oleś, który na boisku pojawił się po zmianie stron.

- To był dobry mecz w naszym wykonaniu i fajnie się to oglądało. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji i mogliśmy wygrać wyżej. Bramki mogli jeszcze strzelać Rogala, Miałkowski czy Próchniak – ocenia Marek Oczkowski, trener Zwolenianki.

Cieniem na wyniku kładzie się wciąż bardzo wąska kadra zespołu. Do Puław drużyna ze Zwolenia pojechała tylko w trzynastu. W odwodzie zostali jedynie nieobecny Adrian Pryciak i kontuzjowany Cieślik. Nadal nie wiadomo, co dzieje się z bramkarzem Pape Amadou Sambem. Senegalczyk miał wyjechać do rodziny w Szwajcarii, ale wciąż nie może znaleźć drogi powrotnej do Zwolenia.

- Nie ukrywam, że rozmawiam i szukam nowych zawodników. Na sparingu z Prochem miało być dwóch, ale nie dojechali. Jeżeli chodzi o Samba, to nie mam z nim kontaktu i chyba będziemy musieli szukać bramkarza – dodaje Oczkowski.

Kolejnym rywalem Zwolenianki będzie Mazowsze Stężyca, wicelider lubelskiej klasy A. Jeżeli pogoda pozwoli, to mecz zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 11:00 na naturalnym boisku w Stężycy.

Zwolenianka Zwoleń – Proch Pionki 3:1 (1:0), Mateusz Próchniak 40, 69, Arkadiusz Oleś 86.

Zwolenianka: Drab – Kłos, Rojek, Karasiński, Kośmiński – Trybała, Ogonowski, Królicki, Miałkowski – Próchniak, Rogala oraz Tęcza, Oleś.