Sezon grzybowy w pełni. Tłumy zapalonych grzybiarzy można spotkać każdego dnia w pobliskich lasach. Szczególnie w weekendy liczba ta gwałtownie wzrasta. Wtedy też w lesie możemy zauważyć całe wielopokoleniowe rodziny. Zbieramy je zarówno dla zarobku, przyjemności, jak i dla smaku.
Wielu grzybiarzy ma swoje miejsca, w których od lat znajduje niesamowite okazy, a także niezliczone ilości grzybów. Właśnie jeden z takich zapalonych grzybiarzy przysłał do redakcji Zwolen24 zdjęcie największego grzyba, jakiego udało mu się znaleźć w swoim życiu.
Zdjęcie przesłał Pan Stanisław
W wiadomości skierowanej do nas, zwraca uwagę na fakt, iż jest to grzyb prawdziwy, zwany inaczej prawdziwkiem, o pokaźnych wymiarach: średnica kapelusza wynosi aż 28 centymetrów, a wysokość 25.
Z kolei od innego czytelnika otrzymujemy zdjęcie przedstawiające trud i wysiłek, jaki włożył w poszukiwanie upragnionych grzybków na sos. Pisze do nas o swoim nieszczęściu i pechu, które go prześladują odkąd pamięta.
- Nigdy nie miałem szczęścia do grzybów, przesyłam wam zdjęcie, na którym jest zaledwie kilka grzybów. Może nie ma w tym nic niezwykłego, ale pragnę podzielić się z kimś tym, że uzbieranie ich zajęło mi dobre 4 godziny, kiedy to inni w tym samym czasie z lasu wynoszą pokaźne zasoby grzybów. - informuje nas zawiedziony pan Marcin
Warto w tym miejscu dodać, że dla wielu mieszkańców naszego powiatu grzyby stanowią też źródło dochodu. Udało nam się porozmawiać z jednym z mieszkańców gminy Zwoleń, który sprzedaje przy szosie Zwoleń-Podgóra to co uda mu się uzbierać w lesie. Oczywiście najwięcej trzeba zapłacić za prawdziwki, bo aż 25 zł za małą łubiankę, z kolei rydze kosztują około 20, a podgrzybki 15. Wśród asortymentu oferowanego przez tego pana trafiają się też opieńki oraz maślaki.
Grzyby jednego z mieszkańców gminy Zwoleń, ustawione do sprzedaży przy krajowej 12
Jak sam twierdzi praca nie jest ciężka, a dodatkowy grosz na zimę się przyda. Zapytany o to, czy gwarantuje za swoje grzyby odpowiada bez zastanowienia, że tak. Dodaje również po chwili, że grzyby zbiera od 30 lat i jeszcze nigdy się nie pomylił, tego jak odróżniać grzyby jadalne od trujących tego pana uczył jeszcze dziadek a potem ojciec.
Pragniemy zaapelować do naszych czytelników o ostrożność związaną zarówno ze zbieraniem, kupowaniem, jak i zjadaniem grzybów. Kochani pamiętajcie, że w Polsce specjalistów od grzybów jest niemal tak samo wielu, jak znawców polityki, kościoła czy piłki nożnej. Niemal każdy z nas twierdzi, że zna się na grzybach i potrafi odróżnić jadalne od trujących. Jednak rzeczywistość wielokrotnie pokazała nam, że właśnie ci znawcy się mylili. W wielu przypadkach kosztowało ich to bardzo dużo.
Czasem, gdy nie jesteśmy pewni jakiegoś grzyba lepiej jest go wyrzucić niż ryzykować życie najbliższych. Uczulamy też by nie podawać grzybów pod żadną postacią dzieciom i osobom starszym. Ich organizmy nie są na tyle silne by walczyć z ewentualną trucizną.
Skontaktuj się z autorem tekstu: M_Celi |