Zbigniew Wodecki zaśpiewał nie tylko swoje największe przeboje ale również piękne polskie kolędy. Piosenkarz zachęcił do wspólnego śpiewania wszystkich obecnych w kościele. Zaangażował również do pomocy Piotra Markowskiego i Roberta Kusio.

Oczywiście nie zabrakło też jednej z najbardziej znanych piosenek artysty – „Pszczółki Mai”, która jak twierdzi przyczyniła się do tego, że ze zwykłego skrzypka stał się znanym piosenkarzem. Wodecki opowiedział o początkach kariery, o życiu, a także o tym dlaczego nadal jest na topie. Zdradził mieszkańcom Zwolenia tajemnicę nie tylko swoich włosów ale też sukcesu.

- Najważniejsze to wybrać sobie dobre nazwisko, żartując dodał, że on zaczynał od Bacha, dlatego nadal króluje na scenach. – żartując mówił artysta

Każde jego wykonanie nagrodzone było gromkimi brawami. Wodecki w trakcie koncertu nawiązał świetny kontakt z publicznością. Żartując i opowiadając anegdoty ze swojego życia wkupił się w łaski okolicznych mieszkańców.

Organizatorzy podziekowali Zbigniewowi Wodecki za przyjęcie zaproszenia, a także za wspaniały koncert!

Organizatorem koncertu była Lokalna Grupa Działania Stowarzyszenie „Dziedzictwo i Rozwój”, która przedsiewzięcie sfinansowała z funduszy europejskich. Niewątpliwie ważną rolę odegrał też ksiądz proboszcz Bernard Kasprzycki, który wyraził zgodę na to, by impreza odbyła się w kościele.