Zabawa wiatrówką dwójki dzieci mogła doprowadzić do tragedii. 7-letni chłopiec postrzelił niechcąco swojego o rok młodszego brata. Do dramatycznych wydarzeń doszło w poniedziałek na terenie posesji w jednej z miejscowości powiatu zwoleńskiego.
W poniedziałek po południu lekarz dyżurny szpitala w Kozienicach powiadomił policję o tym, że trafił tam sześcioletni chłopiec z raną postrzałową szyi. Jak się okazało zranienie nastąpiło w wyniku postrzału z wiatrówki.
W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że doszło do tego na terenie posesji w jednej z miejscowości powiatu zwoleńskiego.
- Rodzice chłopców (mieszkańcy Kozienic) pozostawili synów pod opieką dziadków. W czasie zabawy, starszy z braci znalazł w komórce wiatrówkę należącą do dziadka. Siedmiolatek wycelował w kierunku młodszego brata i strzelił, raniąc chłopca w szyję. W wyniku obrażeń młodszy z braci trafił do szpitala w Kozienicach, a następnie do Radomia na zabieg usunięcia śrutu – informuje aspirant Jacek Szarpak z Komendy Powiatowej Policji w Zwoleniu.
Według lekarzy jego życiu i zdrowiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo. Zwoleńscy policjanci sprawdzają, czy dziadek chłopców pozostawił załadowaną wiatrówkę w miejscu dostępnym dla wnuczków i od ustaleń będą uzależnione dalsze czynności w tej sprawie.
Policjanci apelują do osób sprawujących opiekę nad małoletnimi dziećmi, szczególnie w okresie wakacji, o nie pozostawianie ich bez stałego nadzoru. Chwila nieuwagi wystarczy, aby doszło do tragedii.
- Nie pozwólmy, aby młodzi podopieczni mieli bezpośredni dostęp do urządzeń elektrycznych, maszyn rolniczych, czy też jak w tym przypadku, do broni pneumatycznej - ostrzega Szarpak.
Skontaktuj się z autorem tekstu: admin |