Uczestnicy spotkania mieli okazję wysłuchać wielu ciekawostek. Piękne krajobrazy, niesamowita gościnność, pyszne jedzenie, rozciągające się pasmo górskie oraz długa kręta droga, którą się przemieszczał przysporzyła wielu przygód i wrażeń wręcz niebezpiecznych. Redaktor odwiedził Gruzję wielokrotnie i opowiadał o tym, jak ten kraj się zmienia.

Gruzja - kraj mlekiem i winem płynący

Po Gruzji włóczyliśmy się rozklekotaną terenówką, za kierownicą której siedział szalony kierowca, ale to dzięki niemu dotarliśmy nie tylko do skalnych miast, ukrytych w górach klasztorów, ale też do miejsc, do których „szary” turysta nie dociera. Balansując na krawędzi życia i śmierci pokonaliśmy drogę do Tuszetii – chyba najpiękniejszego, a zarazem najbardziej tajemniczego regionu. Odwiedziliśmy niebezpieczną granicę z Osetią Południową stąpając po wapiennych osadach, spotkaliśmy się z wnukiem gruzińskiego oficera, który służył w polskim wojsku i walczył w AK. Próbowaliśmy też znakomitych pierożków – sakiewek chinkali i placuszków chaczapuri, spełniając doskonałym winem toasty wznoszone przez gospodarza biesiady – tamadę...

Wszyscy z zaciekawieniem przysłuchiwali się historiom opowiadanym przez Pana Piotra i czekają na kolejne relacje z odległych wypraw.