Proch Pionki - Gryf Policzna 5:1 (0:1)
Bramka: Wnuk 52, 65, Nowocień 57, 78, E. Kisiel 83 - M. Kisiel 9

Proch: Maik - Kapusta (86 Warchoł), Kowalkowski, Jaroszek, Denkiewcz (83 Pachlerski), Nowocień, E. Kisiel, Kołodziej, Szczepański (84 Trzos), Tata (79 Pryciak), Wnuk .

Gryf: Kowalczyk (84 Szafrański) - Kłos (84 Otachel), Markowski, Tęcza, Gajda (82 Szczodry) , Banaszek, M.Kisiel (80 Dąbrowski), Olczak (62 Salamandra), Singa , Kutyła, Alot (80 Karasiński)

Ponad 300 widzów obejrzało ciekawy pojedynek, w którym nie brakowało podtekstów. Do Pionek zawitał Dariusz Kęska, były trener i piłkarz Prochu, który w swojej drużynie miał kilku graczy z pionkowską przeszłością. takie spotkania sprawiają, że nikt nie odstawiał nogi.

To gospodarze zaczęli trochę jak sparaliżowani. W 9 minucie sędzia podyktował rzut karny i dopiero po dobitce goście dość nieoczekiwanie objęli prowadzenie.Pionkowianie próbowali odrobić straty, ale bardziej przypominało to bicie głową w mur.

W drugiej połowie Proch wyszedł kompletnie odmieniony. Akcje były szybkie, pomysłowe, a co najważniejsze, co chwilę pod bramką gości było bardzo groźnie. W 51 minucie Mateusz Szczepański przestrzelił rzut karny, ale to nie podłamało graczy z Pionek. W ciągu niespełna kwadransa zdobyli trzy bramki i pozbawili rywala złudzeń.